Marbit
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wawa
|
Wysłany: Czw 17:22, 06 Kwi 2006 Temat postu: Jasnowidz i prózna białogłowa |
|
|
Jak zapewne wiadomo często szlachcice na żony biorą sobie kobiety co inteligencją nie grzeszą. Taka była również żona szlachcica w zachodnich prowincjach Cesarstwa. Kobieta nie dość że głupia to jeszcze zabobonna, lecz jej wdzięki starannie to wynagradzały. Kobieta była nie samowicie próżna i jednocześnie nadzwyczaj piękna. Tak się zdarzyło że pewnego dnia do miasta przybył światowej sławy wróżbita. Szlachcianka wten go do domu swego zaprosiła aby jej przyszłość okazał. Gdy ten ujrzał jej krągłości i wydatności odrazu zamyślił się jak tu ją uwieść. Jak się można domyslić wróżbita nie był zbyt pociągający, pomarszczona twarz i siwe włosy jednak co za umysł!. Czarownik odrazu się zgodził by powróżyć lecz ogłosił iz ma zasade że wróży jedynie w samotności. Zostawili ich wtem goście a wróżbita wyjął swą kryształową kulę. Począł opowiadać szlachciance o jej przyszłości, a to że spotka miłość i będzie szczęśliwa i mąż jej na to pozwoli. Więc kobieta poczęła się dopytywac kimże będzie ten szczęśliwiec. Wróżbita popatrzył chwilę w kulę poczym złapał się za głowę.
"Pani! toż to chyba sam Klarens! bóstwo z północy i wielkiej urodzie, pan rozkoszy miłosnych!"
kobieta: "Bóstwo się mna interesuje? ah tak tozto oczywiste! wkońcu jam najpiękniejsza jest na świecie!"
wróżbita:"Tylko widzisz pani...bóstwo to ma pewien problem, otuż nie ma on ciała"
kobieta:"To jak zamierza ze mną współżyć?"
wróżbita:"Wymyślił on pani sprytny plan, ja użycze mu swego ciała na noc lecz czy się zgadzasz na to pani?"
kobieta w swej pysze lekko rozpinając guzik od dekoltu:"Cóż...bóstwu nie nalezy odmawiać"
tak się złożyło że wróżbita zaraz użyczył bóstwu swego ciała a potem jeszcze raz i jeszcze raz... tak zyli miesiąc cały gdy na jednym z przyjęć kobieta w swej pysze przechwalała się tymi słowy swym sąsiadką:
"oh...ale ja wam współczuje, wasi mężowie tacy mizerni a mnie sam Bóg odwiedza w nocy"
Kobiety szybko wyciągnełe reszte historii ze szlachcianki oco zresztą trudno nie było gdyż sama mówić o tym chciała. Doszło to do uszu i męża ulubienicy rozkoszy tak że ten wzięwszy miecz szybko pobiegł do wróżbity.
szlachcic:"gadaj że coś ty robił z mą żoną w nocy kiedy w łożu mym nie była?"
wróżbita z mokrymi spodniami ze strachu:"panie ja nic ja nic..."
szlachcic:"gadaj że a nie kłam!"
wróżbita w trzy słowa opowiedzial szlachcicowi historię o bóstwie rozkoszy i o jego chwalebnej misji...powiedzial również że nie nalezy się sprzeciwiać woli bóstwa. Szlachcic pokiwał z uznaniem głową poczym wyszedł z komnaty. Wróżbita chciał w te pędy odjeżdżać gdy do komnaty wszedł ubrany w żółte szaty mocno opalony bard z kryształową kula w ręku:"hrabia zażyczył sobie aby teraz ja ci powrużył" paroma kopniakami posadził wróżbite na krześle podstawił stolik na którym postawił kulę.
"nie wiarygodne szczęście cię dosięgneło...jedna z boginek miłości znalzła w swym sercu miejsce dla ciebie, jednak ma ona pewien problem. Nie ma ona ciała. Lecz na cale twe szczęście obyśliła plan. Otuż ja mam jej te ciało użyczyć na noc z tobą. Pamiętaj że bogom nie nalezy odmawiać.
I żyli długo i ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|